Dostałam kilka wiadomości o prośbach, żebym napisała o tym jak szkoliłam Niuśka do skoków. Więc skoro na razie nie udało mi się zrzucić zdjęć napiszę kilka porad ;)
My z Max'em skoki zaczęliśmy generalnie w październiku bądź listopadzie, ale przedtem wzięliśmy jedną przeszkodę gdy wyjechaliśmy pod koniec wakacji i muszę przyznać, że to był jeden z naprawdę niewielu bodajże chyba dopiero ósmy wypad Maxwell'a po za wieś. Jak wiadomo, praca nad tym aby pies zwracał uwagę na mnie była tutaj głównym problemem, tak,tak, Maxiu też ma kilka wad, ale skoro nigdzie praktycznie nie wyjeżdżamy to nie da się tego usunąć... [Ten fragment może się przydać osobą z psami ignorującymi właściciela]. Na początku Maxi nie chciał skoczyć nawet 20 cm., uwagę zwracał na wszystko co się dzieję do okoła, ludzi, zapachy, wodę, psy, tylko nie na mnie. Co zrobiłam, aby stało się inaczej? Po pierwsze: spacer, krótki, taki żeby pies się nie zmęczył, ale żeby trochę uspokoił. Max akurat ma dużo energii więc kilometr biegu i wróciliśmy obok namiotów i przeszkód. Po drugie: smaczek, ważne by nie był "suchy" i miał mocny zapach, może być mięso, ważne, żeby pies reagował, jeśli to nie działa, to gdy pies nie zwraca na nas uwagi można lekko, dwoma palcami szturchnąć go gwałtownie w szyję, a później pomachać mu smaczkiem przed nosem i naprowadzić na przeszkodę. Na początku przeszkoda może mieć wysokość cavaletti (ok. 15 cm), pies niech przez nią przeskoczy co najmniej 5 razy, dopiero wtedy można podwyższać. Jeśli już to robimy to ok. 5cm. Ważne jest, żeby nie złościć się na psa gdy nie będzie chciał skakać, lub nie uda mu się przeskoczyć, to go tylko zniechęci. Najlepiej utrzymywać nastrój podekscytowania, pies powinien wtedy tak samo się zachować. Dobrze jest także przy dłuższych treningach robić co jakiś czas przerwę, na zabawę lub odpoczynek. Pies powinien także mieć dostęp do wody.
Na początki to tyle ;) Wskazówki do dalszych treningów [bardziej zaawansowanych skoków ;p] niedługo! ;)
Jeśli jakieś pytania, z chęcią odpowiem! ;)
Bardzo fajnie, że dajesz porady.
OdpowiedzUsuńRita też zaczyna od niskich, ale dzisiaj skoczyła na spacerze przez ok. 70 centymetrowy żywopłoto-krzak gdy mnie goniła. Tak, goniła, teraz jeszcze trzeba ją nauczyć, żeby robiła to na zawołanie...
OdpowiedzUsuńTo dawajcie zdjęcia! Ja też jestem ciekawa! xd
UsuńA z jakiegoż to powodu Cię goniła? ;p
Bo jej uciekałam XD
UsuńCzarna magia xd Też chodzi za Tobą jak by była na smyczy? Bo Muniak nie odchodzi ode mnie na metr ;p
UsuńNa metr to może nie, ale stara się trzymać blisko. Ostatnio oduczyła się nawet biegnąć do każdego napotkanego psa i zostawać przy mnie.
UsuńNiusiek akurat z psami problemu nie ma. A te chodzenie obok mnie to chodziło o łażenie po domu, albo w jakichś takich "zamkniętych" terenach ;)
UsuńNo w zamkniętych to też tak dwa metry, trzy...xD
UsuńBo teriery tak majo! :P
UsuńMogę dać zdjęcie mojej przeszkody (samoróbka)
OdpowiedzUsuńSpoko ;p
Usuńhttp://imageshack.com/a/img913/3899/SQKabF.jpg
UsuńPrzepraszam za kiepską jakość - robiłam po zmroku i moim telefonem
A to czasem nie z twojego bloga? ;p
UsuńKolejny dowód, że można zrobić coś z niczego! :3
Tak, z mojego bloga. Innego nie mam XD
UsuńJutro postaram się jeszcze cos skombinować. :p
Ja żeby podwyższyć przeszkodę wsadziłam bolce w kosz na drzewo xd Zawsze jakies 20 - 30 cm więcej :3
UsuńJa tylko dokładam cegiełki i wystarczy xd
UsuńU mnie ciężko z cegiełkami xd
UsuńNo widzisz, a na moim "terenie" jest tak, że deski & cegły zostały po budowie domu... Więc jest ich całkiem sporo.
UsuńU nas mój tata ma firmę budowlaną, więc jeśli już to on coś zmajstruje :p Ostatnio sama próbowałam, ale skończyło się na pocharatanych rękach pełnych drzazg, dlatego ja postanowiłam tą kwestję zostawić fachowcą ;)
UsuńSuper! Jeszcze tylko wybłagam rodziców o psa i może uda mi się z nim trenować ;-;
OdpowiedzUsuńOhoho! Ja błagam już od 4 lat! I na razie nici z moich planów xD
OdpowiedzUsuńAle powodzenia życzę ;p
Ja też zawsze do skoków z psem muszę mieć smakołyki ^^ Bo wiesz las itp. Zawsze zwraca uwagę na coś innego, ale ogólnie nie ma problemów z koncentracją ;)
OdpowiedzUsuńMax skacze bez przysmaków, naczy jeśli ja chcę to skacze bez, ale zawsze staram się mieć coś przy sobie. A nasz "tor" jest w miejscu oddalonym o 2-3 metry od lasu, tak więc on już się przyzwyczaił do koncentrowania się na mnie ;p
UsuńNo No ale ty masz warunki, a ja jak jeżdzę na działkę w wakacje to co ja mam zrobić? XD XD XD
OdpowiedzUsuńTak sie składa, że nie mam warunków xd Las tata wykosił co na moich terenach był i mamy kilka metrów od siebie las z lisami! xd
UsuńWytknęłam parę błędów, ale rozumiem, że to są pierwsze skoki Maxa.
OdpowiedzUsuńJakie błędy... ?
UsuńTrenujemy od pół roku.