środa, 29 kwietnia 2015

Szóste Urodziny - udane, czy nie?

Jak niektórzy już wiedzą, ja i Maxwell mamy urodziny tego samego dnia. Ja dziś skończyłam.... Naście... A Maxwell sześć!
Podsumowując ten rok chyba był najbardziej pracowity i to w nim wprowadziliśmy wiele zmian. Ostatnio również uczymy się chodzić bez smyczy, na razie dobrze nam to wychodziło, 9jednak dzisiaj miał odpał i zwiał [już jest u siebie])... Nauczyliśmy sie wielu sztuczek, poznaliśmy nowych ludzi i nowych psich przyjaciół.

A przechodząc do sedna tematu opiszę dzisiejszą sytuację:
Idąc z Maxem na spacerku po raz kolejny zaatakował nas pies, szpic wilczy. Tym razem Max wyszedł ze szkodami. Ma dziurkę nad okiem i na łapie. Gdy wróciliśmy do domu był nawet w dobrym stanie. Poszlismy kawałek na spacer, żeby ochłonąć. Jednak Max zwiał. Zaczął kuleć na tą łapkę. Mimo to uciekał dalej. Gdy go złapałam miał całą spuchniętą łapę i kulał. Mam nadzieję, że wydobrzeje... Jednak nie wygląda to dobrze. Właściciel szpica zaoferował pomoc wrazie gdyby trzeba było go leczyć. Dobre i tyle...

środa, 22 kwietnia 2015

Wyprawa do stajni + pies w autobusie!

Tydzień temu odwiedziłam z Maxem stajnię. Oczywiście jechaliśmy autobusem. Nasze spostrzerzenia:
- Jeden z kierowców na wejściu od razu zarządał kagańca. Mimo to po krótkiej rozmowie udało mi się pojechać bez. Maxwell'a bilet był za pół ceny. Zaś jak wracaliśmy [wtedy kaganiec już załatwiłam] był inny kierowca, nawet nic nie wspomniał o kagańcu, nie wziął za bilet dla psa, w gruncie rzeczy nawet cmoknął do niego. Może kwestia pokoleń... W trakcie jazdy na Max'a mało kto nawet spojrzał... On sam z siebie też nie wykazywał zainteresowania ludźmi.
Ogólnie pies w komunikacji na +.

Następnie poszliśmy do konia osoby prywatnej. Max, się bał... Każdy ruch konia go przerażał... Bardzo się zdziwiłam ponieważ, z natury Niusiek jest psem odważnym. Lecz gdy poszliśmy do stajni jego zachowanie się trochę zmieniło... Spodobała mu się pewna klaczka. Siedział przy jej boksie i nawet kilka razy ją polizał. Inne konie tolerował, ale bał się ich. Postanowiłam jeździć z nim do stajni częściej, żeby przyzwyczaił się do koni. Jak na razie jesteśmy na dobrej drodze!







A jak wasze psiaki? Widziały kiedyś konie? Maxwell pierwszy raz :)

środa, 15 kwietnia 2015

DIY - jabłkowo-bananowe ciasteczka dla psa!

[Przepis na ciasteczka z szynką powinien do końca tygodnia również się  pojawić ;)]
A więc zacznijmy od skłaników:
  • Ok 0,5kg mąki
  • 2 jabłka
  • 1 banan
  • szczypta soli
  • 3 jajka
Składniki dodatkowe:
  • [Jeśli chcemy je również posmakować można trochę posłodzić] Cukier
  • Płatki owsiane
  • Inne owoce/warzywa
Potrzebne rzeczy:
  • Tarka
  • coś do wycinania ciastek [ja osobiście użyłam kieliszka]
  • duża miska
  • wałek do ciasta
  • nóż

Sposób wykonania:
Na tarce ścieramy jabłka i wrzucamy je do miski. Z bananem można zrobić to samo, jednak nie zawsze się da. Jeśli nie można go po prostu pokroić na drobne kawałki i zmiażdżyć. Następnie dodajemy jajka i mieszamy w jednolitą masę i dodajemy mąki. Na początku po prostu mieszamy, ciasto jeśli zacznie się zagęszczać dodajemy jeszcze mąki i wyrabiamy je rękoma na masę taką jak u zwykłych domowych ciasteczek [jeśli będzie ładnie odchodzić od ręki nie pozostawiając na niej cząsteczek, jest ok, trzeba jednak pamiętać, by się nie kruszyło]. Jeśli masa będzie gotowa rozwałkowujemy ją i wycinamy ciasteczka. Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Blachę najlepiej wysmarować masłem czy margaryną. Ja moje ciasteczka piekłam [jedną blachę] około 20 minut, jednak lepiej patrzeć co kilka minut na blachę. Na koniec wyjmujemy, czekamy aż ostygną i idziemy wypróbować na treningu!


sobota, 11 kwietnia 2015

Zapowiedzi

  • W następnym poście, tak jak obiecałam, będą DIY ciasteczka. Wybierzcie tylko jakie wolicie: 
a) Z szynką
b) jablkowo-bananowe

  • Niedługo także pojawi się moja "recenzja" o obroży od gadżeciaków, która została niedawno zamówiona. Chcecie zdjątko?

Jeżeli macie propozycje na posty - piszcie! Przyda nam się ;)

P.S. Dziękuję za ostanie kilka zdań [czyt. komentarzy] , dzięki, którym zaczynam co raz bardziej angażować się w tego bloga ;)

środa, 8 kwietnia 2015

Co się dzieje???

Wiem, wiem, dzisiaj miało być kolejne DIY, jednak zauważyłam, że nikt już na bloga nie wchodzi?
10 wyświetleń dziennie? Co się dzieje? Jeśli tak ma być to chyba usunę bloga.
Chcecie, żeby to dalej funkcjonowało? Czy wolicie usunięcie.. ?

piątek, 3 kwietnia 2015

DIY - zabawka z rolki od papieru!

I - Co jest nam potrzebne?
  • Rolka po papierze toaletowym
  • Smaczki
  • Taśma, najlepiej z rodzaju tych nieśliskich.
  • Nożyczki
II - Jak zrobić?
Na początku ręką "przeprasowujemy" rolkę, aby była płaska. Następnie jeden z brzegów zaklejamy taśmą i wkładamy smaczki, jeśli pies pierwszy raz dostaje 'zabawkę', może dostać ją w takiej formie, jeśli pupil wie, że w środku są smaczki możemy zakleić drugi bok i zachęcać towarzysza do rozgryzania. Im szybciej pies będzie rozgryzał zabawkę, tym mocniej możemy ją owijać taśmą.
*Niektóre psy mogą zjadać papier, więc gdy zauważymy coś takiego nie możemy takiego zwierzaka zostawiać z zabawką "sam na sam".

Przygotowujemy potrzebne rzeczy.

Następnie "spłaszczamy" rolkę od papieru.

Zaklejamy jedną stronę taśmą i wsypujemy smaczki.

Tak prezentuje się zabawka dla psa, który ma pierwszy raz styczność z takim "czymś".

Jeśli pies zrozumie o co chodzi, można wziąć drugą rolkę i okleić dwa boki.

Wersja hard dla Niśka.

Nasze przygotowani do zabawy :D

Maxwell

Rozgryzamy!

I szukamy smaczków!







W następnym poście ciasteczka dla psa!